Kot stoczniowy w WIELKIEJ potrzebie!
Niby zwykła infekcja:
gil, ropa i niestety z dnia na dzień gorzej. Koty stoczniowe nie mają
lekko, a jak przychodzi załamanie zdrowia i krach odpornościowy to jest
po prostu FATALNIE, bo grozi utratą życia!
Koci katar przerodził
się w inwazyjny i dolegliwy stan. Choroba zaatakowała oczy i nos; ropa, z
którą organizm sobie nie radził uszkodziła kość – powstała dziura w
zatoce, przez którą sączyła się wydzielina. Działo się to z dnia na dzień.
Kot cierpiał, nie jadł, schudł. Z trudnością udało się go zwabić do
klatki i to właściwie w ostatnim momencie. Opiekę nad nimi przejęli
zaprzyjaźnieni i oddani swojej pracy weterynarze. Liczymy na cud!
Temu cudowi trzeba pomóc, bo te cuda dzieją się w efekcie ciężkiej
medycznej pracy. Bardzo Was prosimy o pomoc w leczeniu kociska. On
wiedział, że nadeszła pomoc i pomimo obawy przed człowiekiem pozwalał
się zbadać. Pozwala się też leczyć, więc widzimy światełko w ciemnym
tunelu.
Wesprzyjcie go złotówką! Możecie mu podarować nowe życie!
Wpłaty prosimy kierować z dopiskiem: stocznia
Pomorski Koci Dom Tymczasowy
ul. Kawęczyńska 16/39
03-772 Warszawa
NR KONTA: 89160014621030907900000026
SWIFT (kod BIC): PPABPLPKXXX
paypal: pkdt.biuro@gmail.com