Oto kot. Nie dość, że dziki, to jeszcze bezimienny.
Czy taki właśnie dziki kot zawsze sobie poradzi? I czy nawet jeśli nie przychodzi do nas po pomoc, to czy jesteśmy mu winni opiekę?
My uważamy, że tak i dlatego właśnie po otrzymaniu zgłoszenia, że dotychczas zdrowy dzikusek bardzo się ślini i coraz gorzej je, jedna z wolontariuszek pojechała sprawdzić co się dzieje. Po kilku próbach w końcu udało się złapać delikwenta i umieścić w lecznicy weterynaryjnej.
Kocur jest dziki i zdecydowanie niewspółpracujący przy badaniu, dlatego musiał dostać premedykację by moc zobaczyć co też w kocim pyszczku się dzieje.
Jak sami widzicie – obraz nędzy i rozpaczy. Ogromna nadżerka utrudniająca nawet picie (a brak możliwości przyjmowania płynów w te upały to wyrok) to skutek kalciwirozy. A zęby… nie trzeba być ekspertem by stwierdzić, że nadają się już tylko do wyrwania. Zwierzę zrobi wszystko by przeżyć, więc jak bardzo musiało go to boleć, skoro pomimo pragnienia i głodu gotów był nie jeść i nie pić? Z pewnością musi być to nieprawdopodobne cierpienie.
Nie chcąc podawać zwierzęciu kolejnego znieczulenia w niedługim czasie, zdecydowaliśmy by jednoczasowo zrobić mu porządek w paszczy i wykastrować.
Dziś, gdy publikujemy post kot dochodzi do siebie po zabiegu i wypuścimy go, gdy tylko zacznie znów jeść.
Konto jest już na minusie – pomni sytuacji sprzed dwóch lat nie powinniśmy do tego dopuścić. Borykamy się nie tylko ze zbyt małą liczbą wolontariuszy.
Ograniczają nas również finanse – zatem czy to ostatni zwierzak, któremu pomogliśmy?
Wiemy, że jest sezon wyjazdów, wzmożonych wydatków, ale prosimy – nie zapominajcie o tych, którzy codziennie walczą o przeżycie.
Pomorski Koci Dom Tymczasowy
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva
ul. Kawęczyńska 16/39
03-772 Warszawa
nr konta: 12 2030 0045 1110 0000 0255 8070 (BGŻ)
SWIFT potrzebny dla przelewów zagranicznych: PPABPLPKXXX
PayPal: pkdt.biuro@gmail.com
DOPISEK: Bezimienny