Przepiękny kocurek Bezik
… został wyrzucony w ogródkach działkowych. Nie wiemy, kiedy.
Zaczął przychodzić na jedzenie do Pani dokarmiającej koty. Prawdopodobnie już wtedy zaczął chorować. Został zabrany na leczenie przez Wolontariuszkę Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego. Okazało się, że pyszczek Bezika jest w stanie gorzej niż tragicznym, zresztą zobaczcie sami.
Nadżerki tak mocno posunięte, że krew wylewała mu się z buzi. Biedak próbował jeść do ostatniej chwili, ale w pewnym momencie nie było to już możliwe. Gdy próbował coś brać w ząbki, od razu krzyczał z bólu. Na szczęście przyszedł do ludzi i szukał ratunku. Teraz Bezik jest w lecznicy. Leczenie takiego stanu będzie trwało na pewno kilka tygodni.
Subkonto Wolontariuszki opiekującej się Bezikiem jest zadłużone na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Sam pobyt kotka w lecznicy to miesięcznie około 350 zł. Do tego koszty zabiegu na ząbkach, leczenia nadżerek. To daje około 700-800 zł miesięcznie. Ze względu na długi nie ma takiej możliwości, aby leczyć Bezika „na kredyt”.
Bardzo prosimy o pomoc. Od tych wpłat zależy życie kotka. Bezik jest cudowny, ufny pocieszny, do tego śliczny. Błagamy, pomóżcie…