Już najwyższy czas, by kastracje ruszyły pełną parą …
… więc wszystkie klatki w domku są zajęte
To prawda, że dla kotów to stres – samo łapanie, operacja, a nawet czas rekonwalescencji w obcym miejscu, z pewnością sprawiają, że koty nie będą uważać takiego wydarzenia za wizytę w SPA. Jednak kastracja jest JEDYNĄ SKUTECZNĄ metodą walki z bezdomnością i to właśnie należy zapamiętać. Ten stres potrwa tydzień – kilka mnogich ciąż w roku to właściwie permanentny stan zagrożenia zdrowia, a nawet życia. Ciąże są wyniszczające, podobnie odchowanie miotu. Znacząco rośnie ryzyko ropomacicza (śmiertelnego), a także nowotworów listwy mlecznej. Los kociąt również nie jest pewny – większość umrze przed wiekiem dojrzewania: będą chorować, a my będziemy dostawać zgłoszenia „mamy 6 kociąt, połowa nie ma oczu”. Niewykastrowane kocury wdają się w walki zarażając się różnymi chorobami oraz dorabiając się wielu obrażeń, poza tym ich mocz ma bardzo charakterystyczny nieprzyjemny zapach, co sprawia, że odbiór całej kociej populacji bywa negatywny.W Domku prócz 3 kotek ze zdjęć przebywają 3 kocury: Kocurro z ogromnym ropniem na łapie – wciąż walczymy by ją uchronić przed amputacją Belmondo – z uszami wyglądającymi jak liście paprotki, trafił do nas z ropniem na szyi. Walk w życia stoczył z pewnością wiele, s ich konsekwencje trwają do dnia dzisiejszego.Trzeci – Jojo został wykastrowany zanim poczuł się „prawdziwym mężczyzną” i cieszy się dobrym zdrowiem i nienaganną aparycją Walczcie z bezdomnością, wspierajcie kastarcje