Do lecznicy przywiozła go zapłakana i zmartwiona karmicielka która około roku zajmuje się nim na Wejherowskich działkach.Kocurek zniknął na kilka dni a jak się pojawił wyglądał już bardzo źle.Brak apetytu, spuchnięta sączącą rana, futerko umurusane w czymś bardzo śmierdzącym. Kocurro bo tak na niego woła karmicielka był już na tyle słaby że dał się złapać do transporterka i Pani udało się go dowieść w trybie pilnym do lecznicy.Łapa została prześwietlona i na szczęście złamanie zostało wykluczone, ale po dokładnym zbadaniu ujawnił się ogromy ropień który został oczyszczony a Kocurro został zabezpieczony w leki przeciw bólowe i antybiotyk.Jutro zabieramy chłopaka z lecznicy i trafi do Domek Na Kocich Łapach gdzie będzie dalej leczony.Szykują się kolejne koszta a jeszcze nie uzbierałyśmy na faktury styczniowe….Ale jak mogłyśmy mu odmówić pomocy??Dlatego bardzo was proszę o dołożenie cegiełki na leczenie 🙏https://www.ratujemyzwierzaki.pl/-kocurro-z-pkdt

22 marca, 2023

PRZEKAŻ 1,5% PODATKU

Twoje zakupy mogą pomagać

Ratujemy Zwierzaki

PomagamyZwierzakom

Zakupy internetowe poprzez

PAY PAL

My też szukamy domu!