
Zostały nam zgłoszone kocięta z chorymi oczami
W miarę możliwości staramy się odpowiadać na takie prośby. Tutaj sytuacja była trudna bo kociaki bytowały w zdziczałej rabacie z różami. Ganianie za nimi byłoby abstrakcją, a wstawienie klatki łapki w kłujące chaszcze to ekwilibrystyka. We dwie jakoś dałyśmy radę. Jak widać nasze wolontariackie działania nie wymagają zawsze dzikich pogoni a polegają często na dłużącym się oczekiwaniu..Poszukujemy osób, które wsparłoby nas w działaniach na terenie Wejherowa bo próśb i wezwań mamy dużo więcej niż mocy przerobowych. Emocje za to wzbudził stan tych szkrabów z filmu ale o tym później..