Mity o toksoplazmozie

Zarazić się toksoplazmozą od kota? To bardzo trudne.

Sytuacje porzucenia lub pozbycia się kota przez kobiety w ciąży zdarzają się niezwykle często. Tłumaczy się to obawą przed toksoplazmozą. O wypowiedź na temat tej choroby poprosiliśmy lek. wet. Izabelę Tomczak-Zabrocką, która wkrótce zostanie mamą.

Sytuacje porzucenia lub pozbycia się zwierzęcia po zajściu w ciążę zdarzają się niezwykle często.  Tłumaczy się to obawą przed zachorowaniem ciężarnej na chorobę odzwierzęcą – głównie toksoplazmozę, która może prowadzić do niedorozwoju umysłowego dziecka. Jako lekarz weterynarii w 8 miesiącu ciąży postanowiłam rozwiać wątpliwości i przybliżyć, czym jest toksoplazmoza i jak może dojść do zakażenia.

Toksoplazma jest to pierwotniak, którego żywicielem pośrednim są zwierzęta i człowiek. Jedynym żywicielem ostatecznym jest kot (też inne kotowate ). Kot wydala oocysty z kałem. Jednak oocysty, o ile są w nim obecne, osiągają inwazyjność dopiero po 72 godzinach. Codzienna zmiana żwirku i mycie kuwety uchronią nas przed pierwotniakiem. Najbardziej podatne na zarażenie są koty wychodzące i polujące. Do zakażenia może dojść jedynie drogą pokarmową , gdyż oocysta musi zostać połknięta.

U zdrowego dorosłego człowieka czy zwierzęcia zakażenie przebiega bezobjawowo. Jeśli organizm jest w immunosupresji, np stres czy inne zakażenia, może dojść do osłabienia, gorączki, objawów grypopodobnych.

Jeśli dojdzie do zakażenia w ciąży, kobieta rzadko ma jakiekolwiek objawy. Toksoplazma wnika do płodu i uszkadza jego komórki nerwowe w mózgu. Po zakażeniu Toksoplazmą odporność organizmu jest dożywotnia. Więc do ponownego zakażenia nie może dojść. Jeśli kobieta będzie miała kontakt z Toksoplazmozą zanim zajdzie w ciążę, w jej organizmie wytworzy się odporność, która zapobiegnie zakażeniu w czasie ciąży.

Nierzadko zdarza się, że na Toksoplazmozę zachoruje ciężarna, która wcale nie miała kontaktu z kotem ani z jego kałem. Skąd zatem zakażenie? Łatwiej zarazić się pierwotniakiem, jedząc surowe mięso, niemyte owoce i warzywa lub pracując w ogródku. Jest to o wiele częstsza i bardziej niebezpieczna droga zakażenia.

Zatem nieprawdą jest, że na toksoplazmozę nie są narażone osoby niemające kota, a posiadanie kota wcale nie przesądza o podwyższonym ryzyku zachorowania.

Jeśli masz świadomość braku odporności na toksoplazmozę i jesteś w ciąży, musisz zachować ostrożność, szczególnie podczas przygotowywania posiłków:

  • mięso dokładnie gotować,
  • wszystko, co miało kontakt z surowym mięsem dokładnie myć a najlepiej sparzyć wrzątkiem,
  • nie jeść niemytych surowych warzyw i owoców
  • w ogrodzie pracować w rękawicach, po pracy ręce dokładnie umyć przed przystąpieniem do posiłku,
  • kot także nie powinien w tym czasie dostawać surowego mięsa.

Głównym mitem jest twierdzenie, że Toksoplazmozą można się zakazić od innych zwierząt niż kotowate, zwłaszcza często posądza się o to psy, które nie mają z tym nic wspólnego. Setki psów ląduje w schroniskach lub na ulicy, gdy tylko w łonie ich właścicielki zagości zarodek. Winni temu są głównie lekarze medycyny, którzy idą na łatwiznę i mówią pacjentce, że może się zakazić od każdego zwierzęcia. Tak jest najłatwiej. Kobieta w ciąży jest w stanie zrobić wszystko dla dobra swojego maleństwa. Oczywiście nie można tym tłumaczyć takiego postępowania, jak pozbycie się własnego psa czy kota po zajściu w ciążę.

Najlepiej byłoby uodpornić się naturalnie, poprzez przechorowanie Toksoplazmozy przed ciążą. A nie jest to wcale takie łatwe. Aby doszło do zakażenia, musi być kontakt z odpowiednią ilością zarazka. Jeśli zarazka będzie za mało, do zakażenia nie dojdzie, do wytworzenia odporności także, zarazek zostanie wydalony, a my nadal będziemy wrażliwi na zakażenie. Skąd mamy wiedzieć czy mieliśmy kontakt z odpowiednią ilością zarazka? I czy do zakażenia doszło w ciąży czy przed? Do tego służy badanie krwi, w którym poszukuje się przeciwciał IgG i IgM.

IgG są przeciwciałami wytwarzanymi po pewnym czasie od zakażenia i krążą w naszej krwi stale. Są to te przeciwciała , które chronią nas przed ponownym zakażeniem. Jeśli nasze badanie krwi wykaże tylko te przeciwciała, oznacza to, że jesteśmy odporni i nie musimy się obawiać, o rozwój naszego dziecka.

IgM są przeciwciałami chwilowymi, które pojawiają się tuż po kontakcie z zarazkiem i krążą we krwi około 2tyg do 2 miesięcy. Ich obecność wskazuje na zakażenie świeże. Jeśli w badaniu krwi wyjdzie ich duża ilość, znaczy to, że prawdopodobnie do zakażenia doszło w ciąży. Jeśli okaże się, że do zakażenia doszło w ciąży, lekarz podejmie odpowiednie czynności w zależności od tego, w którym trymestrze zakażenie miało miejsce.

Jeśli w badaniu krwi obydwa przeciwciała będą podwyższone, może to oznaczać, że mieliśmy kontakt z zarazkiem w przeszłości, ale też i w ostatnim czasie, jednak nasza odporność jest w stanie zabezpieczyć nasz płód przed Toksoplazmozą.

Jeśli wynik zarówno IgG jak i IgM wyjdzie negatywny, oznacza to , że jesteśmy w pełni wrażliwi na zakażenie i musimy uważać, aby nie doszło do niego w ciąży. Nie oznacza to, że musimy pozbywać się z domu kota. Wystarczy , o ile to możliwe, unikać kontaktu z jego odchodami lub, jeśli zajdzie konieczność, założyć rękawice ochronne, umyć ręce zaraz po sprzątnięciu kuwety.

W naszym domu koty przebywają od 2 lat. Jesteśmy bardzo zżyci z naszymi pupilami i nie wyobrażamy sobie, żeby cokolwiek zmusiło nas do rozstania. Mamy 2 własne koty, 3 psy oraz 2 świnki morskie.

Do końca 8 miesiąca ciąży pracowałam zawodowo. Nie muszę oczywiście pisać, że w bezpośrednim kontakcie z kocimi pacjentami. Ale dobrze, ktoś powie, to są w większości zadbane, zdrowe, domowe koty. Niech tak będzie. Całą ciążę pracowałam również w schronisku dla zwierząt. Tam niestety zdrowy, zadbany kot, kot ze znaną historią leczenia to rzadkość. Oczywiście wielokrotnie zdarzało mi się mieć bezpośredni, niezaplanowany kontakt z kocim kałem, tak samo jak zostałam podrapana czy pogryziona. Dla tych, do których dalej nie przemawia fakt, że nie jest łatwo od kota zarazić się Toksoplazmą dodam, że od momentu zajścia w ciążę przez nasz dom przewinęło się 8 kotów, dla których byliśmy domem tymczasowym. A były to koty bezpańskie, przygarnięte z dworu, z nieznaną przeszłością, półdzikie, mieszkające w śmietniku, łapane przeze mnie w rurach odpływowych, koty ze schroniska, często chore.

Przed zajściem w ciążę wykonałam badanie poziomu przeciwciał przeciw Toksplazmozie. Wyszło ujemne – okazało się, że nigdy nie chorowałam na tę chorobę (6 lat studiów – praktyki, w tym w rzeźni, staże; 8 lat pracy ze zwierzętami w lecznicy; prawie 5 lat pracy w schronisku; opieka nad własnymi kotami, codzienny z nimi kontakt, zabawa, sprzątanie kuwet). I dziś, gdy jestem na finiszu mojej ciąży, okazuje się, że wynik jest dalej ujemny.

Jaki z tego wniosek? Toksoplazmą jest bardzo trudno zarazić się od kota!

W ciąży staram się zachować higienę, myję owoce i warzywa, dokładnie myję ręce i deskę do krojenia. Surowe mięso przygotowuje mój mąż.

Regularne badania pozwolą na jak najszybsze wykrycie ewentualnego zakażenia i na jego wyleczenie. Istnieją skuteczne, bezpieczne dla płodu leki, które pozwalają ją zwalczyć.

lek. wet. Izabela Tomczak-Zabrocka

31 maja, 2015

PRZEKAŻ 1,5% PODATKU

Twoje zakupy mogą pomagać

Ratujemy Zwierzaki

PomagamyZwierzakom

Zakupy internetowe poprzez

PAY PAL

My też szukamy domu!