Rudzik. Ocean strachu. Bardzo, bardzo potrzebny Dom…
Kochani, dziś trudna prośba. Rudzik zabrany z miejscowości wczasowej. Pojawił się „znikąd”. Chudy, wybiedzony, zawszony, głodny. Pogryziony pyszczek, cała głowa. Nie wiemy co go spotkało, ale z pewnością coś strasznego (na zdjęciach widać jak wyglądał).
Zgarnęliśmy go do lecznicy. Wyleczyliśmy. Rany się wygoiły. Teraz Rudziol to piękny kawaler, wręcz koci amant. Jednak nadal bardzo się boi. Jak gdyby cały czas spodziewał się ataku. Ciężko odgadnąć jego przeszłość, ale musiał mieć jakieś traumatyczne przejścia. Chcielibyśmy aby dostał szansę. Na życie, na godną egzystencję. Bez strachu i bólu.Bardzo prosimy, może ktoś pomoże uwierzyć Rudzikowi, że nie trzeba się bać. Szukamy Mu Domu. Odpowiedzialnego i doświadczonego, który okaże cierpliwość i wyrozumiałość temu wystraszonemu zwierzęciu. Pozwoli mu przestać się bać.
Rudziol jest wykastrowany, odrobaczony, zaczipowany.
Kontakt: 500 747 888