NIE MA ŚRODKÓW NA LECZENIE CZUCZU BŁAGAMY O POMOC
Czuczu wędrował tu i tam. Szukał jedzenia w miskach wystawionych na dworze, wylegiwał się na trawie. Pakował się do domów. Na prośbę jednej z pań dokarmiających zabrałyśmy kocura na kastrację.
Czuczu to miziak. Wystarczy klepnąć się w kolana i powiedzieć „chodź”, by chłopak wskakiwał i rozkładał się jak placek, obejmował ludzką nogę z całych sił i nie dał się potem zdjąć. Przykleja się cały czas, głośno gada i dopomina uwagi. Uwielbia głaskanie,przyjmuje pozycję „kołami do góry” i czeka na czułości. To domowy, cudowny kot.
Czuczu wymaga leczenia. Remont w pyszczku, potężny stan zapalny uszu, rozdrapane rany ukryte w pozornie pięknej sierści. W związku z tym wszystkim straszny ból. Wszyscy wiemy, jak bolą zęby, czy uszy. Po po podaniu pierwszsych leków Czuczu odżył, przyniosły w końcu ulgę. Przyjechał do weta na 3 dni, powinien zostać na minimum 3 tygodnie. Chcemy pomóc kociakowi, jednak opłacenie kolejnych faktur przerasta nasze możliwości. Już mamy więcej kosztów niż środków na koncie. Prosimy o pomoc w ratowaniu Czuczu.
12 2030 0045 1110 0000 0255 8070 (BGŻ)
Pomorski Koci Dom Tymczasowy
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva
ul. Kawęczyńska 16/39
03-772 Warszawa
SWIFT: PPABPLPKXXX
PayPal: pkdt.biuro@gmail.com
DOPISEK: leczenie Czuczu