Wizyta na dużej stoczni – kolejny tydzień dyżurów za nami! (odc.4)
Poniedziałek 7.05.2018r.
Apetyty kotom stoczniowym dopisują. Sucha karma wyjedzona wszędzie do połowy. Mokra w całości. Kończą nam się zapasy żywieniowe, dlatego bardzo prosimy: pamiętajcie o stoczniowych biedakach. Co więcej zaczął się sezon kleszczowo-pchli, więc aplikujemy kociakom spooty na sierść. Na bramie Cristu powitała nas Konkubinka – raczyła się jak zwykle gourmetem, co pozwoliło nam na wkropienie preparatu na skórę. W zielonym blaszaku pojawił się czarny z łysymi plackami, ale o nakrapianiu preparatem na pchły i kleszcze nie było mowy. Przy rurach naprzeciwko blaszaka pojawiła się pingwinka po sterylce (2016). Jak dojechałyśmy do kurzej stopki, Ruda już do nas leciała. Niestety nawet lepsze żarcie nie pozwoliło na wkropienie preparatu. Na stolarni czarny kocurek – kolejny z łysymi plackami, wielbibiel ryb już na nas czekał i przeganiał od karmnika najprawdopodobniej młodą kotkę. Przy acetylenowni zamiast Merlinki zjawił się dzisiaj Tyson – pewnie poprzeganiał resztę świty Andrem standardowo dwie pingwinki, Rudej nie było. Obie zostały zakropione. Koty nakarmione, część zabezpieczona przeciwko utrapieniom sierściowym.
Pamiętajcie o naszych kotach.
Można wrzucać karmę dla stoczniowców do koszy w Marketach ZooKarina oraz datki do skrzynek.