Nazwałyśmy ją Gaja…
Gaja została odłowiona w celu kastracji. W zasadzie to sama weszła do transportera. Piękna, młoda trikolorka, o przedłużonym włosie z łysymi plackami bez sierści po bokach, z całkowicie wyłysiałym brzuchem, z ogromną ilością kołtunów oraz pcheł. Zastanawiamy się, jak z takimi ubytkami sierści udało jej się przetrwać zimę…?
Nie wiemy jeszcze, co jest przyczyną takiego stanu Gai. Wstępne badania krwi wyszły bardzo dobrze. Jest podejrzenie, że przyczyną mogą być pchły, które spowodowały stan alergiczny i tak ogromne wyłysienia. Jeśli zaordynowane leki (advocate, antybiotyk, steryd) nie przyniosą efektu, będziemy poszerzać diagnostykę.
Niestety, akcje sterylizacji często kończą się leczeniem kotów, które wyłapujemy, co pociąga za sobą ogromne wydatki, dlatego nieustannie prosimy Was o pomoc.Prosimy o wsparcie leczenia Gai.
Dane do wpłat:
Pomorski Koci Dom Tymczasowy
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva
ul. Kawęczyńska 16/39
03-772 Warszawa
nr konta: 12 2030 0045 1110 0000 0255 8070 (BGŻ)
SWIFT potrzebny dla przelewów zagranicznych: PPABPLPKXXX
PayPal: pkdt.biuro@gmail.com
DOPISEK: Gaja