Właśnie trwa walka o życie malutkiej Aryi …

… bardzo się boję, że ją przegramy bo koteńka jest bardzo słaba. Wczorajsze wyniki nie pozostawiły tez złudzeń – walczymy z ciężką niewydolnością wątroby, a leczenie kotka, który waży mniej niż pół torebki cukru, to naprawdę nierówna walka. Stan kotki gwałtownie pogorszył się wczoraj, ale po kroplówce, lekach ożywiła się, coś zjadła – jej tymczasowa mama, pełna nadziei na poprawę, odebrała ją z lecznicy. Trudna noc, pełny bezsilności poranek.. wyczekiwanie na otwarcie gabinetu, kombinowanie jak tu zerwać się z pracy by zabrać malutką do weterynarza by nie musiała czekać do 16.Nie umiemy zrobić inaczej, bo gdy widzimy słaniające się na łapkach stworzenie, to pędzimy z nim do gabinetu. Nie czekamy aż zrobi to ktoś inny. Nikogo innego nie ma. A wiecie kto zawinił? Ktoś, kto zapewne sam siebie nazywa człowiekiem.. ktoś kto nie wykastrował kotki, odebrał jej 4 tygodniowe maleństwa, podrzucił je w skupisko obcych kotów, właściwie nie wiem na co licząc. Takie maluszki pozbawione opieki mamy są praktycznie skazane na śmierć. Pozbawione jej opieki, pokarmu, narażone na wszelakie bakterie wirusy i pasożyty. Przestraszone,nie znające życia smyki wyrzucone na pastwę losu. A ich mama za kilka miesięcy powije nowy miot kociąt, którego znów zostanie pozbawiona.Wysyłajcie ciepłe myśli bo stan malutkiej jest tragiczny. Tę walkę podejmujemy by jakiś człowiek mógł choć spróbować wyrównać zło, jakie zostało wyrządzone.

12 września, 2023

PRZEKAŻ 1,5% PODATKU

Twoje zakupy mogą pomagać

Ratujemy Zwierzaki

PomagamyZwierzakom

Zakupy internetowe poprzez

PAY PAL

My też szukamy domu!