Stan Kleksa nagle się pogorszył – niestety zabiło go traditis związane z trzustką
Od niedzieli 27 stycznia Kleks wymiotował sporadycznie śliną. Do tego dało się zauważyć, że nie je. Na wizycie w poniedziałek okazało się, że waży jedynie 2,6kg, gdy 13 grudnia na badaniach okresowych 3,2kg. Już wtedy był chudy. W zasadzie nie ma powodu aby jego stan był tak zły. W grudniu został odrobaczony, zbadano krew – i wszystko było w normie poza lekką anemią. Obecnie Kleks jest odwodniony, nie ma żadnej infekcji ale ma blade błony śluzowe w jamie ustnej (anemia). Został wzmocniony, ponownie odrobaczony, jest karmiony na strzykawką. Stan jego zębów trzonowych (ostatnie, które mu zostały) jest nienajlepszy – dużo osadu ale nie jest tragiczny. Gdy stan Kleksa się nie poprawiał trafił na ostry dyżur do Kliniki 24h , tam okazało się, że ma zapalenie trzustki. Niestety późniejsze szybkie następstwa wywowłały triadę (“triaditis – zapalenie trzustki, zapalenie dróg żółciowych i nieswoiste zapalenie jelit. W tym przypadku trudno powiedzieć, która z tych chorób była pierwotna, ale zespół ten składa się na stan nieswoistego zapalenia trzustki”). Choroby nie dało się opanować Kleks dostał napadów padaczkowych, niewydolności oddechowej – postanowiono nie przedłużać jego cierpienia we wtorek 5 lutego pozwoliliśmy mu odejść za Tęczowy Most.