Osiedlowa wojna o…
Na zamkniętym niewielkim osiedlu w Wejherowie przy ulicy Karnowskiego/Granicznej żyją 4 dorosłe, wykastrowane koty, zaopiekowane przez społeczną opiekunkę tych zwierząt, które od 7 lat miały do dyspozycji budkę i miejsce, w którym były dokarmiane.
Miały, były…Bo nagle stały się kością niezgody mieszkańców i budka miała zniknąć. Ale czy aby na pewno chodzi o koty…?
Pojechałam tam żeby się przekonać i porozmawiać z każdą ze stron i dowiedzieć się dlaczego Zarząd upiera się przy przestawieniu budki dla kotów po prawie 7 latach. Po 2 godzinach próby rozmowy z przekrzykującymi się mieszkańcami, ich prywatnymi animozjami, pretensjami, sporami nie mającymi związku z kotami, zostało ustalone nowe usytuowanie budki, które nikomu miało nie przeszkadzać.
Budka z malutkiego zadbanego osiedlowego ogródka została przeniesiona pod śmietnik i wyglądało na to, że sprawa jest zamknięta, dopóki nie odezwała się karmicielka, że dostała pismo z WZNK o cofnięciu zgody na budkę na terenie osiedla… Zgoda została cofnięta przez jedną Panią z zarządu, która przez telefon powiedziała mi, że musiała podjąć taką decyzję z powodu “nacisku ze strony sąsiadów”.
“Wojna o koty” to tak naprawdę osobiste porachunki między mieszkańcami osiedla, które odbijają się rykoszetem na dokarmianych kotach. Wpierw pozbawiono ich budki, która stała tam od wielu lat, teraz karmicielka otrzymuje od mieszkańców godzące w nią wiadomości pod tytułem: “Uwaga na naszym osiedlu są pluskwy kocie”.
Administracja osiedla została poinformowana o całej sytuacji. Po prośbie od nas powstał projekt uchwały do głosowania, gdzie mieszkańcy będą mogli oddać swój głos w sprawie budki. W świetle powyższych wydarzeń, wynik uchwały jest przesądzony
Administracja odpisała nam już, że według nich, pozbycie się budki z terenu osiedla nie ma związku z brakiem humanitaryzmu, czy też cierpieniem kotów…
W między czasie tego całego cyrku opiekunka kotów się nie poddawała i udało jej się dostać zgodę od miasta aby postawić budkę za płotem, na terenie do niego należącym.No ale niestety… wczoraj już nowe miejsce bytowania tych kotów zostało zdewastowane
Skąd w ludziach tyle podłości? Czemu winne są te biedne koty??
PS.Sprawą zainteresowała się prasa.