Za chwilę wyjeżdzamy z Szarusiem do lecznicy na zabieg stomatologiczny.
Trzymajcie kciuki, aby wszystko poszło dobrze.
Proszę o wsparcie zbiorki dla Szarusia bo nazbierało się niewiele.
Edycja godz. 12.00 Szaruś zawsze miał w przedniej łapce w okolicy stawu „coś” luźnego, jakby mały odprysk, guzek, jakby pestka winogrona . Początkowo myślałam, że może to guz a może odprysk kości po uszkodzeniu ale nigdy nie pomyślałam o śrucie.
Być może uda się to zobrazować dzisiaj …
Edycja – godz. 18
Wróciliśmy z Szarusiem do domu. Śrut z łapki także wyciągnięty – taki żywot kota wolnobytującego, że często „robi za tarczę strzelniczą”