Wolno żyjący Neptun – najpierw potrzebuje diagnozy.
Neptun pojawił się nagle na terenie jednej z gdyńskich firm przy ulicy Hutniczej. Widać, że jest już niemłodym kotem a do tego jego sierść wygląda tragicznie, jest wypłowiała. Kot ma również lekki katar, widać że jest lekko odwodniony ale przede wszystkim raczej wychudzony.
Złapany do klatki Neptun nie protestował, podobnie w lecznicy. Tak dla podkreślenia, że jest dzikuskiem syknął nieznacznie kilka razy. Nie miał siły użyć łapy czy pazurów.
Kot został zabrany przez wolontariuszkę na leczenie stacjonarne w lecznicy, pomimo braku środków na koncie.
Wolontariuszka, która zainteresowała się losem Neptuna nie jest w stanie odmówić pomocy choremu potrzebującemu kotu, jeśli jest on w zasięgu możliwości jej pomocy.
W złapaniu do klatki i logistyce pomogli wrażliwi pracownicy firmy, oraz znajoma wolontariuszki (podziękowania dla Agnieszki S.), gdyż ze względu na kontuzję, sama niestety jest wyłączona z obsługi klatki łapki.
W lecznicy zlecono badania krwi i dopiero na ich podstawie podjęte zostaną dalsze kroki.
Przed kotem na pewno kilka dni w klatce a potem okaże się co dalej.
Prosimy o pomoc w pokryciu kosztów diagnostyki Neptuna (badania krwi wraz z testami na zakażenia wirusowe to koszt 150zł a każda doba hotelowania to 10zł)
Pomorski Koci Dom Tymczasowy
ul. Kawęczyńska 16/39
03-772 Warszawa
NR KONTA: 12 2030 0045 1110 0000 0255 8070 (BGŻ)
SWIFT (kod BIC): PPABPLPKXXX
paypal: pkdt.biuro@gmail.com
Tytuł: NEPTUN